czwartek, 29 stycznia 2015

Rozdział 7

Przez ten cały płacz zasnęłam. Obudziłam się o 8 rano. Zeszłam na dół i tam spotkałam Jacka palącego westy.
- Co ty robisz do choler?!
- Pale nie widać? - Otworzyłam buzię, podeszłam do niego, wzięłam mu tego papierosa z buzi i wyrzuciłam przez okno. - co ty robisz?!
- To co było widać przed chwilą. To cię zabija nie możesz tego gówna palić. - pokręcił głową i poszedł do swojego pokoju, ja za to ubrałam kurtkę i wyszłam na dwór. Kręciłam się po Doncaster i znalazłam stadion. Kupiłam bilet bo okazało się że grają tam mecz. Weszłam do środka i zajęłam swoje miejsce. Mój widok przykuł jeden piłkarz. O rety! To jest Louis, Ten sam co mnie podwoził pod Nialla dom. Zakładał właśnie koszulkę i spojrzał się na mnie ponieważ na trybunach było dość pusto jeszcze więc nie trudno było mnie nie znaleźć. Puścił mi oczko a ja się zarumieniłam. Musiał mnie poznać.
Te jego wszystkie tatuaże, no po prostu wow. Mnie osobiście bardzo kręcą ludzie z tatuażami i sama mam ochotę sobie zrobić w najbliższym czasie.
Po meczu wyszłam jak każdy z stadionu. Lecz nawet nie zauważyłam bo to była chwilą ze stadionu wybiegł również Louis i swoją silną nogą złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie.
- Co ty robisz?! - próbowałam się wyrwać.
- Nawet na dzień dobru cześć nie powiesz? - powiedział z zadziornym uśmieszkiem.
- Bardzo śmieszne - wywróciłam oczami.
- Taka już moja uroda. Jestem nie to że śmieszny ale też uroczy i przystojny.
- I tak bardzo skromny.
- Podobał ci się mecz?
- Ujdzie, a tak wogóle to fajne tatuaże. - powiedziałam patrząc na jego dłoń która schodzi po plecach coraz niżej.
- Mają swoją symbolikę. Może kiedyś ci powiem jaką.
- Wątpię żebyśmy się jeszcze kiedyś spotkali, Louis.
- No właśnie, Louis. Zapamiętaj to imię bo nie dam ci spokoju przez najbliższe lata.
- To ma być groźba?
- Może tak, może nie. - powiedział klepiąc mnie w tyłek i odszedł. Stałam tam jeszcze przez minute nie dowierzając co się stało. Gdy się obudziłem z tego poszłam dalej szukając w internecie coś o tej drużynie. Pisało tam że Louis to najlepszy zawodnik od 2 lat. Na każdym meczu strzela chociaż jedną bramkę. Tak też stało się w tym meczu. Gdy tak czytałam zabrzyczał mój telefon. Był to sms, wiadomo od Nialla:
Cześć Kochanie.. Chciałbym wytłumaczyć tą całą sytuację którą doświadczyliśmy u mnie. Możemy się spotkać? Twój Niall xx.
Twój Niall?! Jaki twój! Nie chcę się z nim już spotykać, bo po prostu się boję. Jak jest tak zwanie "napalony" to ruchał by wszystko co się rusza. Może śmiesznie to brzmi ale taka prawda. Pomijając nie odpisze Niallowi. Wyświetliłam tylko. Czy ja wogóle dawałam mu swój numer?! Ah racja dawałam w psychiatryku. Szłam i za mną podjechało czarne BMW. Wiedziałam że szykują się kłopoty i wiedziałam że w aucie siedzi Louis.
- Wsiadaj
- Sory nie potrzebuje podwózki mieszkam nie daleko.
- Czy ja mówię że chce Cię podwieźć pod dom? Może mam na myśli coś innego. 
- To był żart?! - Stanęłam w miejscu wpatrując się w niego złym wzrokiem.
- Masz piękne oczy! - Powiedział ściskając pięść, a ja zarumieniłam się i wyglądałam jak burak. - nie wstydź się mnie. Obiecywałem ci że zapamiętasz moje imię. Lecz zmieniłem zdanie. Nie zapamiętasz go na kilka lat, tylko na całe życie. Będziesz je codziennie jęczeć w moim łóżku. 
- Jesteś idiotą! - powiedziałam uciekając. Wiedziałam tylko że Louis się uśmiecha zadziorczo. Co za dupek! Zatrzymałam się przy drzewie. usiadłam koło niego zakłopotana.
-----------------------------------------------------------------
Czołem! tydzień nie dodawałam żadnego rozdziału, a to dlatego
że mam ferie i pojechałam do babci co wiąże się z brakiem wi-fi.
przepraszam.. <3





poniedziałek, 19 stycznia 2015

Rozdział 6

Jaka ze mnie idiotka. Czemu akurat w tym momencie musiała przyjechać taksówka?! No dobra nie będę się nad sobą użalać.
- Proszę się tu zatrzymać. - wskazałam do Jacka. Wyszłam i z nie pewnością otworzyłam drzwi.
- Jack, wróciłam! - nikt nie odpowiedział. - Jack? - nie było go. Mi to wisi, ponieważ mam chatę dla siebie! Poszłam do swojego pokoju, wzięłam telefon do ręki i w jednej chwili dostałam wiadomość z messengera. To od Nialla "Myślę o tobie". Słodkie, lecz sama nie wiem co mam mu odpisać. Wyświetliłam tylko i  położyłam telefon pod poduszkę. Położyłam się na łóżko i zasnęłam.
Obudziłam się o godzinie 12. Przeczesałam włosy i zeszłam na dół, Jack gotował jajecznice.
- Dzień dobry śpiąca królewno. - powiedział śmiejąc się z tego jak wyglądam.
- Czemu mnie nie obudziłeś?
- Tak słodko spałaś że nie miałem serca tego zrobić.
- Uhm, bardzo śmieszne. Gdzie ty wczoraj byłeś?
- U dziewczyny.
- Dziewczyny.. - powiedziałam szczerząc się szeroko.
- Tak, dziewczyny.
Po tych słowach poszłam na kanapę oglądać telewizor. Włączyłam wi-fi i było pokazane 15 wiadomości z messengera i to wszystkie od Nialla. Czy on już do końca oszalał?! Postanowiłam że pójdę na górę i do niego zadzwonie.
- Halo? - powiedział męskim tonem.
- Cześć to ja Chloe.
- Chloe, czemu nie odpisywałaś? Myślałem że zwariuje.
- Nie potrzebnie się martwiłeś. Spałam gdy pisałeś.
- Nie obudziłem się, prawda?
- Nie, nie.
- Chloe możemy się dzisiaj spotkać?
- Nie wiem pomyślę. A jeśli tak to gdzie?
- Dzisiaj u mnie. Zamówić ci taksówkę?
- Hah nie musisz. Dobra muszę kończyć, to do później. - nie zdążył nic powiedzieć, bo byłam od niego szybsza i się rozłączyłam. Poszłam na górę szukać jakiś ubrań w których mogłabym pojechać do Nialla. Wybrałam zwykłą czarną bluzkę na krótki rękaw, szorty i trampki, a włosy związałam w kucyka. Nie lubię się stroić, a szczególnie w tygodniu bez żadnych świąt. Na dworze było ponad 30 stopni.
- Jack, ja idę do kolegi.
- Uhm kolegi.
- Nie odgryzaj się. Jak bym długo nie wracał, to na mnie nie czekaj, ok?
- No ok. - pocałowałam go w policzek i wyszłam na dwór próbując złapać jakiegoś stopa, aż w końcu podjechał jakiś mężczyzna czarnym BMW.
- Podwieźć gdzieś? - powiedział mężczyzna o dość krótkich włosach, z grzywką która strasznie mu pasowała.
- Jakby pan mógł. - wsiadłam do jego pokoju i się przywitałam. - Jestem Chloe,a pan?
- Louis. Miło mi.
- Mi również.
Przez resztę drogi nawet się nie spojrzałam na niego. Kątem oka widziałam że on od czasu do czasu patrzał się na mnie śmiejąc się. Dziwny jakiś ten koleś.
- Przepraszam to tu. - zajechaliśmy się trochę, mężczyzna zawrócił i podwiózł mnie pod dom.  - Dziękuje i do widzenia.
- Cześć. - powiedział Louis uśmiechając się. Patrzał się na mój tyłek, czułam to. Nim otworzyłam uliczkę, odjechał. Zapukałam dość ostro do drzwi Nialla.
- Hej! - krzyknął.
- No cześć. Zapraszam. - Weszłam całując go w policzek.
Weszłam do holu nie pewnie, Niall zamknął drzwi i objął mnie od tyłu. - Zapraszam. - powiedział wskazując kanapę. Usiadliśmy koło siebie i widziałam że Niall długo nie wzlegał i zaczął mnie całować. Objęłam go również całując. Niall wziął mnie na ręce i zaprowadził do sypialni. Rzucił mnie na nią a sam zaczął się rozbierać, ściągnął już t-shirt i zaczął mnie ponownie namiętnie całować. Pomału zaczynał mnie rozbierać, lecz bałam się że zauważy rany na nogach i uiekłam. Wyrwałam się spodniego i wyleciałam z domu biegnąc przed siebie. Złapałam taksówkę i dojechałam do domu. Rzuciłam bluzę na wieszak i pobiegłam do pokoju płacząc w poduszkę.
________________________________________________________________________
Więcej nie będę robiła tych limitów xd nie komentujecie ani nic to później sie okaże że nie bd mogła napisać rozdziałów bo nie ma wystarczającej ilości komentarzy. Wystarczy mi kropka w komie od was, a wiem ze przeczytaliscie xd






sobota, 17 stycznia 2015

Rozdział 5

- Chciałem ci to samo powiedzieć, Chloe.
- To znaczy że ...
- Jesteśmy razem. - uśmiechnął się - Już tak oficjalnie! - zaśmiałam się. - Chcesz gdzieś ze mną pójść?
- Tylko nie wiem gdzie.. Może jesteś seryjnym mordercą i chcesz mnie zabić.
- Nie żartuj sobie. - złapał mnie za rękę i wyszliśmy.
Gdy już byliśmy na miejscu odjęło mi mowę. Zabrał mnie do wesołego miasteczka. Szybko zabrał mnie do stoiska z pistoletami na wodę. Chwycił go i wygrał misia. Podarował go mi.
- Proszę, to dla ciebie.
- Dziękuje! -  pocałowałam w policzek.
Gdy już wyszliśmy z wesołego miasteczka, Niall zabrał mnie do swojego domu. Nie mieszkał z rodzicami, ale wynajmował kawalerkę.
- Witaj w moich skromnych progach!
- Nie jest tu za skromnie.. - powiedziałam wskazując marmurowe meble.
- Oj tam.. Usiądź sobie na kanapie.
Zrobiłam jak kazał. Zrobił nam herbatę z cytryną, położył na stoliku i usiadł nie daleko mnie.
- Możesz zamówić mi już taksówkę?
- Ale ja mogę cię odwieźć.
- Nie wolę jechać taksówką, to jak?
- No dobrze już dzwonie.
Jak zadzwonił usiadł nie daleko mnie. Patrzeliśmy sobie prosto w oczy kilka minut aż w końcu Niall zrobił gwałtowny ruch w moją stronę i zaczął mnie całować.
Po chwili usłyszałam dźwięk klaksona. Wyrwałam się z jego ramion.
- To chyba moja taksówka. Musze lecieć pa, dzięki za wszystko. - powiedziałam nie pozwalając mu powiedzieć nawet "cześć".
*Oczami Nialla*
Czemu pozwoliłem jej odejść?! Czemu? Prane jej, pragnę jej bardziej niż inne moje ex. Tylko ona wzbudza u mnie motylki w brzuchu. Tylko przy niej mogę być sobą. Mogłem nie zamawiać tej cholernej taksówki, mogła u mnie zostać, miejsca jest tu wystarczająco. Kocham ją, i jest dla mnie tą jedyną. 
___________________________________________________
Postanowiłam że dodam taki "limit" komentarzy. :))
5 komentarzy = NEXT

piątek, 16 stycznia 2015

Rozdział 4

- Jack? - Powiedziałam nie pewnie.
- Tak, z kim mówię?
- Nie poznajesz mnie? To ja.. Chloe..
- Słucham?
- Ronnie!
- No tak słucham jaka Chloe, przecież nie lubisz tego imienia..
- Już tak. Ale przejdźmy do rzeczy, - powiedziałam zakłopotana. - Wyszłam z szpitala. Przygarniesz mnie?
- Jasne! Tylko powiedz mi gdzie jesteś, już po ciebie jadę..
- Przed twoim domem. - rozłączył się.
W deszczu zauważyłam otwierające się drzwi.
- Chloe! - Podbiegł do mnie przytulając mnie.

- Dobrze cie znów widzieć, Jack.
- Czy.. już wszystko z tobą dobrze? - Zapytał zmartwiony
- Tak. Już nie mam tej cholernej i wyczerpującej depresji.
- Chodź do domu, tam porozmawiamy. - powiedział czule. - Nie będziemy przecież stać na deszczu.
Objął mnie ramieniem i zaprowadził do domu. Rozmawialiśmy może z 2 godziny, zrobił nam gorącom czekoladę którą tak bardzo lubimy. Było tak jak przed wypadkiem rodziców. Siadaliśmy na kanapie z kubkiem gorącej czekolady i rozmawialiśmy. Czasami o głupotach ale i tak najważniejsze było to żeby dobrze czuć się w swoim towarzystwie. Powiedziałam mu co robiłam w szpitalu przez te kilka miesięcy. O Niallu również. Powiedział mi że zakochałam się w nim. Ale przecież ja.. ja nie wierze w miłość od pierwszego wejrzenia, ale jednak w środku czuje ciepło. Jak go widzę to mam motylki w brzuchu. No ale nie o tym teraz. Jack zaprowadził mnie do swojego pokoju. Nie miał za dużo miejsca więc musiałam spać na tym co mam. Chociaż wygodne było. 
*3 tygodnie później. 
W ciągu tych 3 tygodni tylko 3 razy odwiedziłam Nialla. Zaczynał się czwarty i dostałam sms że Niall wyszedł i chciałby się ze mną spotkać. Więc co mi pozostało, zaczęłam się  przygotowywać. Zależało mi na tym spotkaniu, ponieważ chciałam powiedzieć Niall co do niego czuję czy mu się to podoba, czy nie. 
*3 godziny później.
Byłam już na miejscu. Szukałam tylko kafejki w której miałam spotkać się z Niallem. Przed wejściem do niej wzięłam głęboki wdech. 
- Cześć Niall. - Stałam zaraz za nim, obrócił się i uśmiechnął. 
- Cześć Chloe. Wyglądasz nieziemsko.
- Dzięki. - usiadłam na przeciwko niego.  - O czym chciałeś porozmawiać?
- O nas. Czy to ma przeszłość? Czy my..
- Tak. Niall zgodziłam się tutaj przyjść, ponieważ chciałam ci powiedzieć co do ciebie czuję. - Otworzył lekko buzię. - Zakochałam się w tobie. Dzięki tobie wiem co znaczy miłość od pierwszego wejrzenia. Kocham cię szalenie. 
__________________________________________________________________________
Uff. W końcu dodałam ten rozdział :D Uważajcie
bo będzie się robiło coraz ciekawiej. :D

~ Dobrusia



czwartek, 15 stycznia 2015

Liebster Award! 1

''Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za ''dobrze wykonaną robotę''. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, wiec daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody' należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań' 
Nominował mnie blog Life is a suprise.
Pytania i odpowiedzi:
1. Co lubisz robić w wolnym czasie?
* Spotykać się z przyjaciółmi.
2. Co sprawiło że zaczęłaś pisać bloga?
* Myślę że byłam spragniona czegoś innego.
3. Co jest twoją motywacją?
* Nie mam jej.
4. Jaki jest twój ulubiony czas w roku?
* Wakacje!
5. Masz jakieś kolczyki?
* Tak w uchu xD
6. Masz drugie imię? Jakie?
* Nie nie mam drugiego imienia.. i się cieszę xd
7. Ulubiona pora roku?
* Wiosna i Lato
8. Kawa czy herbata?
* Kawa!
9. Podoba ci się swoje imię?
* Nigdy!
10. Woda mineralna vs. Gazowana?
* jeden ciul xd
11. O czym najczęściej myślisz?
* o 1D <3
Ja nominuje tylko 5 blogów ;/ :
Pytania:
  1. Ulubiona książka?
  2. Ulubiony cytat?
  3. Ulubiony kolor?
  4. Co Cię zainspirowało do napisania bloga?
  5. Jaką masz pasję?
  6. Uznajesz zasadę obs. za obs. ?Co o niej myślisz?
  7. Jaka piosenka przypomina Ci najszczęśliwszą chwile w życiu?
  8. Ulubiony przedmiot w szkole?
  9. Co sądzisz o rasizmie? 
  10. Jesteś tolerancyjny ? 
  11. Opisz swoje życie jednym słowem.
  12. ~ Dobi



poniedziałek, 12 stycznia 2015

Rozdział 3

*Oczami Chloe*
Siedziałam przy oknie. Myślałam o rodzicach i o tym wszystkim co im zrobiłam. Tak, to były złe rzeczy. Nie wiem czemu ale żyłam przeszłością, nie teraźniejszością.. I to mnie niszczy. Mam słabą psychikę, za bardzo też przejmuje się opinią innych na mój temat. A Niall? Niall to uroczy mężczyzna. Wiele dziewczyn pewnie go pożąda. I to właśnie mnie w nim odpycha. Boję się, że pewnego dnia ktoś by mi mógł go zabrać. Chyba każda z nas by tak miała. Dziewczyny w ogóle są zazdrosne. Taka nasz natura. 
Wytarłam łzy wstałam i poszłam się przewiedżyć. Przyszła do mnie jedna z pielęgniarek (ta milsza).
- Słyszałaś że jutro mają ci dać wypis?
Ulga. W końcu wolność, na wieki. Oczywiście nie będzie dla mnie wolności bez leków. Zastanawiałam się czy nie pójść do Nialla, lecz zrezygnowałam z tego pomysłu, na chwilę.
- Coś ty?! - Uściskłam ją. Pobiegłam prosto do Nialla. - Niall! Gdzie jesteś?! 
- Tu, tu coś się stało?
- Wypisują mnie jutro! - mocno go przytuliłam.
- Cieszę się. - uśmiechnął się.
- Coś nie widać.
- No bo.. Ja się w tobie... no wiesz.. zakochałem.
Spojrzałam na niego z lekko otwartą buzią.
- Szalenie się w tobie zakochałem. I jak Cię wypiszą, to już nie będę mógł cię widzieć. Piękną kobietę mojego życia.
- Niall ja a.. - zająkałam się. - Ja nie wiedziałam.
- No to już wiesz. Za bardzo się wstydziłem ci to powiedzieć.
- Że mnie wypisują, to nie znaczy że nie będę Cię odwiedzała. - jeszcze raz go przytuliłam. Ale teraz jeszcze mocniej, ile tylko było we mnie siły.
- Kocham cię - wyszeptał mi do ucha.
Pocałowałam go w policzek i odeszłam.
*Następny dzień, po wypisie przy wyjściu*
- Na pewno mnie nie będziesz odwiedzała.
-Skąd to masz wiedzieć?
- Moje przeczucie. 
- To źle ci podpowiada. - próbuje odejść gwałtownie lecz Niall bierze mnie za rękę, przyciąga do siebie i całuje. 
Puścił mnie. Dałam mu liścia.
- Do zobaczenia. - odeszłam. 

----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że w Weekend nie pojawił się rozdział, ale postanowiłam że w weekendy będę dawałą sobie spokój. Złożyłam też zamówienie TRAILERU na Bajkowe Zwiastuny. Więc się go spodziewajcie w najbliższym czasie. :)))

~ Dobrusia

piątek, 9 stycznia 2015

Rozdział 2

- Cześć. - powiedziałam nie pewnie.
- Cześć.
- Niall tak?
- Tak. - Uśmiechnął się. Ja to odwzajemniłam.
- A więc.. Czemu tu jesteś?
- Choruje na głęboką depresje. - powiedział, ale teraz bez uśmiechu.
- Coś ty? Ja tak samo. - ze smutniałam. - A dlaczego?
- Przepraszam ale nie chce o tym gadać, ok?
- No rozumiem. - Na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Można powiedzieć drętwy.
- Piękny dzisiaj dzień. - Rozłożył się na ławce.
- Tak. Wiem.
Nie byłam za bardzo otwarta przez tą całą depresje na świat. Dla mnie wszystko było czarno białe.
- Coś się stało? - Zapytał.
- Nie skądże. Wszystko jest okay.
- Nie sądzę. No ale jest pięknie dzisiaj może się przejdziemy?
- Dobry pomysł.
Wstaliśmy i poszliśmy na spacer. Był taki jakiś wyluzowany. Spoko kolega. No i tylko na to liczę. Nie wiem jak on.
- Długo tu jeszcze będziesz? - Zapytał.
- Kilka tygodni. - powiedziałam spięta.- Tak mi mówili.
- Odwiedza cię ktoś? Mnie mama i tata ale rzadko.
Ze smutniałam i z moich oczu wypłynęła łza.
- Nie nikt. - pobiegłam w stronę szpitala.
- Chloe! Poczekaj! - Powiedział i zaczął za mną biec.
Złapał mnie przed wejściem, szarpnął delikatnie.
- Co się stało? Mi możesz powiedzieć, luz.
- Nie wiesz jak to jest! Ciebie chociaż ktoś kocha. Masz rodzinę. Ja jej nie mam, rozumiesz? Nie mam. - Pobiegłam do swojego pokoju zrezygnowana.
*Oczami Nialla*
Nie wiedziałem co mam jej odpowiedzieć. Tak miałem rodziców i wszystkich innych którzy mnie kochają. Myślę że mnie kochają... Czuje, czuje że coś między nami iskrzy. Nikt nam nie może pomóc jak my sobie sami. Spróbuje z nią jeszcze jutro porozmawiać. Może mi się uda umówić z nią.. na randkę. Jestem typem mężczyzny który się wstydzi. Boje się rozmawiać z dziewczynami, lecz wiem że nie wygląda to tak, jak powinno. Chyba się zakochałem. Tak wiecie, od pierwszego wejrzenia, rozmowy. Nie wiem czy ona wierzy w taką "miłość od pierwszego wejrzenia". Mało jest takich ludzi na świecie. Porozmawiam z nią później. Nie mogę przecież tego zostawić. 
*Następny dzień*
Jak wstałem od razu poszłem do pokoju Chloe. Zapytałem się pielęgniarek gdzie ona ma pokój. Siedziała przy oknie. 
- Chloe? Możemy porozmawiać? -Odwróciła się i spojrzała na mnie nie pewnie.
- Dobrze. Usiądź. - wskazała łóżko. 
- Czemu wczoraj pobiegłaś bez pożegnania? 
- Nie wiem.
- Mogę pójść, ale tylko wtedy jak dasz mi swój numer telefonu.
Dała mi. Spisałem sobie go na swój telefon i poszłem. Tak jak obiecałem. 
Po kilku godzinach przyszedł do mnie sms. To od Chloe.
Tak. Zakochałem się. Szalenie.

___________________________________________________________
Tam, tam, tam xD
Nowy rozdział. Na razie dodaje codziennie xd 
Podoba się? Jak tak to komentoować! :D
Zawsze po szkole wchodzę i zaczynam pisać! więc doceńcie to! :D
~ Dobrusia